Niezałatwione sprawy


14 stycznia 2021, 07:53

Nie śpię już od wielu godzin. Chyba dlatego, że dziś jadę do szpitala na dalsze badania. Niech robią, co chcą, bylebym nie była taka słaba. Wczoraj nie pojechałam na mszę za Dziadka, bo takie miałam „helikoptery”. Niefajnie, wiem. Ale naprawdę nie miałam siły.

Z każdym dniem jest gorzej i gorzej. Już nawet nie chodzi o ból. Mimo, iż narasta, zdążyłam  się już do niego przyzwyczaić. Przeszkadzają mi natomiast obrzęk nogi i drżenie podczas chodzenia. Muszę opierać na kuli, choć wcześniej nie była mi potrzebna.

Czekam na tę wizytę jak na ścięcie. Boję się upoważniać do wglądu w wyniki rodzinę. Nie chcę, żeby w razie czego mówili mi, że zdrowieję gdy tak naprawdę będę umierać. Wkurwia mnie takie zachowanie. Cholernie wkurwia. Niefajnie mieć potwierdzenie najgorszych obaw, ale ja wolałabym wiedzieć. Wiecie, te „niezałatwione sprawy” i tak dalej…

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz